11 listopada 2013

O germańskiej antropologii teologicznej


Każda kultura w inny sposób widzi mentalny czy też duchowy element ludzkiej tożsamości i jego związek z ciałem, rozumianym jako składowa czysto materialna, śmiertelna i wobec trwałości owego elementu duchowego, ulotna. Obecnie powszechne jest pojmowanie go jako pewnej nierozdzielnej całości, przeciwstawianej materialnemu ciału lub uznawanej za jego niematerialny odpowiednik.

Zupełnie inaczej tę sprawę postrzegały ludy germańskie, dla których istota ludzka była złożona z licznych, wzajemnie współdziałających i uzupełniających się elementów, a dopiero wszystkie one składały się na w pełni zdrową fizycznie i mentalnie osobę. Co ciekawe, niektóre z tych elementów nie są konieczne do życia, można je utracić w wyniku niegodnego postępowania lub rozmaitych własnych lub cudzych postępków. Jednak, by człowiek był pełen, zdolny do samodzielnego kształtowania swojego losu, a tym samym pozytywnego wpływania na los wszystkich, którzy są z nim związani, niezbędna jest harmonijna i zdrowa współfunkcjonalność wszystkich licznych składowych.




Poglądowi o jednolitości niematerialnego składnika funkcjonalnej psychofizycznoduchowej ludzkiej całości przeczy choćby eddaiczny opis powołania ludzi do życia, zawarty w Pieśni Volvy – Völuspá:

Önd þau né áttu, óð þau né höfðu,
lá né læti né litu góða;
önd gaf Óðinn, óð gaf Hænir,
lá gaf Lóðurr ok litu góða.

Co w tłumaczeniu Apolonii Załuskiej-Strömberg brzmi:

Ducha nie mieli i tchu nie mieli,
Ni krwi, ni głosu, ni rumieńców zdrowych;
Dech dał im Odyn, a duszę dał Hönir,
Krew dał im Lothur i rumieniec zdrowy.

Dusza jest w tym cytacie rozumiana jako zdolność do przeżywania emocji i ich wyrażania, jeden z darów boskich, obok oddechu życia, ciepła ciała i zdrowego wyglądu, element niestanowiący samodzielnie o istnieniu i życiu, ale jego współskładowa. Do tego opisu odwołuje się anglosaski dialog między Saturnem i Salomonem, schrystianizowany już, w którym mówi się, że bóg (w tekście rozumiany jako chrześcijański stwórca) obdarzył ludzi þang – czyli myślą (rozumem), æðungen – czyli oddechem życia i modes unstadalfæestness – czyli zawodnymi emocjami i uczuciami.

Przyjrzenie się tekstom źródłowym i etymologiczne spojrzenie na różne określenia w nich obecne uprawnia do stwierdzenia, że przodkowie dostrzegali wiele współdziałających składników ludzkiej całości, przypisując im odrębne nazwy i bardzo konkretną funkcjonalność. Poniżej postaram się je pokrótce opisać.

Zacznijmy od składowej najbardziej oczywistej – materialnego ciała, zwanego Lich, Lyke bądź Lichama. Tworzy się ono w momencie zapłodnienia i w pewnym sensie łączy wszystkie składniki aż do momentu biologicznej śmierci – wszystkie one bowiem w jakiś sposób mu towarzyszą. Wraz z nim pojawia się Hamr (Hama, Hide). Jest to element nierozerwalnie związany z materialnym Lyke, podczas rozwoju płodu chroniący go przed uszkodzeniami i wpływający na jego prawidłowe kształtowanie się i żywotność (ich rozdzielenie lub nieharmonijne połączenie może spowodować poważne uszkodzenia płodu, aż do poronienia lub wręcz jego śmierci). W normalnych warunkach Hamr wzrasta i rozwija się wraz z Lyke, a po narodzinach utrzymuje je w odpowiedniej formie, ich rozwój następuje symultanicznie. U człowieka dorosłego Hamr służy w pewnym sensie jako „skóra” dla pozostałych niematerialnych składników a także wpływa na wygląd i funkcjonowanie ciała. W sagach wspominani są hammramr – ludzie zdolni do kształtowania siłą woli swojego Hamr, co umożliwia im zmienianie zewnętrznej postaci lub wręcz tymczasowe oddzielanie od Lyke, i ukazywanie się w innym niż fizycznie przebywali miejscu.

Niektórzy uważają, że Hamr jest tym, co widzimy, spotykając ducha, takim – odwołując się na chwilę do terminologii ezoterycznej – „eterycznym obrazem” danej osoby. Nadaje bowiem widoczny kształt wszystkim (oprócz Fylgji) pozostałym składowym, podobnie jak kształtuje Lyke.

Harmonijne (a więc właściwe) zespolenie Hamr i Lyke przejawia się w Shinehue (Scinna, Scinhiw) – bijącym z ludzkiej postaci pięknie – to dzięki Shinehue postrzegamy niejednokrotnie osoby fizycznie obiektywnie brzydkie jako obdarzone swoistym pięknem, dotyczy to szczególnie kobiet w ciąży, które oprócz własnego Shinehue emanują tym pochodzącym od kształtującego się w ich łonie dziecka.

Składową najbardziej zbliżoną do obiegowego pojęcia duszy jest Feorh, rozumiane jako istota i zasada życia, mieszcząca w sobie takie elementy, jak pamięć, rozum czy emocje. Niektórzy uważają, że Feorh pojawia się dopiero po urodzeniu i nadaniu imienia, lecz jeśli rozumieć je jako istotę życia, musi być w jakiś sposób obecne również w rozwijającym się płodzie. Jego nieobecność, wynikająca z nieharmonijnego połączenia Hamr i Lyke powodowałaby obumarcie płodu. Utrata Feorh jest równoznaczna z fizyczną śmiercią, jest to jednocześnie element śmierci niepodlegający i zdolny do podróży między światami, bez odrywania się od żywego Lyke, bez którego nie może przebywać w świecie materialnym.


Elementem łączącym Feorh i Lyke jest Blœd (słownikowo nazwa związana jest z krwią – i nie jest to skojarzenie przypadkowe). To ze względu na tę składową istotne jest utrzymywanie ciała w dobrej formie fizycznej i prawidłowe odżywianie, bowiem Blœd odżywiana jest właśnie poprzez Lyke, i jej właściwa forma zależy od stanu fizycznego. W normalnych warunkach Blœd zanika w momencie fizycznej śmierci, powodując trwałe rozdzielenie Lyke i Feorh. Jednak zdarza się, że zamarcie Blœd nie następuje od razu po uwolnieniu Feorh – wtedy mamy do czynienia z tzw. żywym trupem – draugr – żywym jeszcze, ale pozbawionym myśli i emocji ciałem.

Kolejna składowa – Hugr, Hyge rozumiana jest jako intelekt – ten element człowieka, który odpowiada za racjonalne myślenie i działania intencjonalne. Jest już obecna w formie pierwotnej w rozwijającym się płodzie, jednak sama kształtuje się i rozwija niezwykle powoli, podlegając różnym wpływom zewnętrznym, dlatego niejednokrotnie u ludzi całkowicie dojrzałych zdarza się ociężałość umysłowa czy otępienie, które może mieć także miejsce, jeśli funkcjonowanie zdrowego i prawidłowo działającego Hugr zostaje w jakiś sposób zaburzone, na przykład przez dominację Mod.

Mod to termin odnoszący się przede wszystkim do emocji, nie jest to jednak element całkowicie oderwany od sfery intelektualnej, dlatego Mod i Hugr wyraźnie wzajemnie na siebie wpływają, zdarzają się sytuacje, gdy jeden składnik dominuje nad drugim, są to oczywiście stany niezdrowe, właściwe i prawidłowe jest ich harmonijne współdziałanie. W normalnych warunkach Mod do pewnego stopnia podlega kontroli Hugr i Willa. Może również działać niezależnie od nich, nie powinno jednak zajmować pozycji dominującej.

Uważa się, że Mod jest silnie związane z Lyke, zwłaszcza w początkach życia, rozwija się bowiem wcześnie, wcześniej niż pozostałe składowe, w niedojrzałej formie jest obecne już w czasie rozwoju płodowego. W miarę dojrzewania i przybierania na sile Hugr i Willa, zależność Mod od stanu Lyke (np. jego słabości czy odczuwanego bólu) staje się słabsza. Mod jest także definiowane jako życiowa odwaga, serce do czegoś i napęd do realizacji postawionych przed sobą celów.

Willa (Will), rozumiana jako wola, jest silnie związana zarówno z Hugr, jak i z Mod. Willa jest obecna już u noworodków, jednak pierwotnie podlega przede wszystkim impulsom płynącym z Lyke i Mod, dopiero dorastając, człowiek uczy się kierunkować ją intencjonalnie przez Hugr. Pierwotnie niepodlegająca kontroli Willa jest początkowo nastawiona na natychmiastowe spełnienie podstawowych potrzeb, dopiero w miarę dojrzewania i jej samej i pozostałych elementów, poprzez Hugr jest kierunkowana na osiąganie wytyczonych sobie celów, w czym nierozerwalnie współpracuje z ModMod daje energię do osiągania celu, a Willa determinację w ich osiąganiu.

Nie byłoby życia, gdyby nie jego oddech – Ond. Ten dar Odyna nie jest obecny w czasie rozwoju płodowego, pojawia się dopiero gdy dziecko pierwszy raz samodzielnie zaczerpnie powietrza. Niekiedy określany jako świadomość, Ond odżywia i pobudza wszystkie składniki duchowo-cielesne człowieka i stanowi o jego indywidualności. Oprócz wielu licznych funkcji, jednym z podstawowych zadań Ond jest utrzymanie w żywym człowieku nieustającego połączenia między Lyke, Blœd – a dzięki temu również z Feorh, połączenie to działa analogicznie do pępowiny łączącej organizm płodu z ciałem matki. Ond należy do tych składników, które przeżywają śmierć i mogą być dziedziczone w procesie reinkarnacji rodowej.

Aldr – bieg życia człowieka, rozumiany też jako jego jakość i długość, pojawia się między pierwszym oddechem dziecka a nadaniem mu imienia. Jego ogólny przebieg jest pochodną predefiniowanego przez Norny przeznaczenia i zawiera elementy, które nie mogą zostać w żaden sposób zmienione, chociaż w dużym zakresie może być modyfikowany przez rozmaite podejmowane decyzje i wybory, a zwłaszcza przez honorowe (lub niehonorowe) postępowanie. W pewnym sensie nadanie imienia zamyka proces kształtowania przez Norny ludzkiego przeznaczenia i przypieczętowuje je, czego ślady możemy dostrzec choćby w germańskich z pochodzenia bajkach, takich jak ta o śpiącej królewnie. Niehonorowe postępowanie osłabia Aldr, natomiast czyny honorowe umacniają go. Jest to jednocześnie element, który może migrować między poszczególnymi ludźmi – zabicie przeciwnika w honorowej walce powoduje przejście jego Aldr do zwycięzcy i wzmocnienie jego własnego biegu życia.

Silnie związana z Aldr, a pojawiająca się w zasadzie w formie indywidualnej dopiero w momencie nadania dziecku imienia i uznania go za członka rodu, jest Mægen (Meggin). Wcześniej obecna jest jedynie w formie szczątkowej, bądź też dziecku udzielana jest Mægen matki. Jest to moc życiowa, wszechogarniająca siła (której nie należy myć z indywidualną zasadą życia, przenoszoną przez Feorh). Siła ta jest wpleciona w sieć losu Wyrd, przez co nierozerwalnie związana z indywidualnym i globalnym przeznaczeniem. Ilość posiadanej mocy życiowej różni się u poszczególnych ludzi, wpływa na nią sposób postępowania, decyzje i wybory, ale jest też dziedziczona zarówno w ramach rodu – po przodkach, jak i po własnych poprzednich wcieleniach, stąd wynikają początkowe różnice w jej sile – każdy otrzymuje jakąś pierwotną pulę Mægen, którą może pomnożyć lub uszczuplić. Fylgja przenosi Mægen indywidualną, Kynfylgja rodową. Same Fylgje, zarówno indywidualna, jak i rodowa, to istoty niezależne, pozostające z człowiekiem przez cały bieg jego życia, chyba że będzie postępował tak niegodziwie, że zdecydują się go opuścić, co jednocześnie wpływa na ogromne osłabienie Mægen. Towarzyszą one człowiekowi przez jego kolejne żywoty (są dziedziczone w ramach rodowej reinkarnacji). Fylgje nie podlegają kontroli pozostałych składowych duszy, mogą samodzielnie podróżować między światami, a ludzie zazwyczaj nie mogą własnych Fylgji zobaczyć, choć zdarzają się od tej zasady odstępstwa. Indywidualna Fylgja może pojawić się człowiekowi tuż przed śmiercią, w postaci konkretnego zwierzęcia lub osoby o przeciwnej płci, bywa też, że niektórzy są w stanie ją spotkać (zawsze w postaci zwierzęcia, zawsze płci przeciwnej do własnej, i zawsze tego samego) w czasie transowych podróży czy we śnie, w takich okolicznościach można też zobaczyć Fylgje opiekujące się innymi ludźmi.

Indywidualna Fylgja jest też łącznikiem między człowiekiem a tym bóstwem, z którym najmocniej jest związany, niejednokrotnie działając jako przekazujący informacje posłaniec. Funkcja posłańca i opiekuna spełnia się też w akcie odprowadzenia tych elementów psychofizycznoduchowego kompleksu, które podlegają odrodzeniu, do tymczasowego miejsca ich przebywania w Studni Przeznaczenia.

Nierozerwalnie związana z Aldr i Mægen jest Hamingja rozumiana jako życiowe szczęście i powodzenie, czy też zdolność do osiągania sukcesu. Można ją kształtować właściwym (godnym) postępowaniem i osłabiać niewłaściwym, zatem ogromny wpływ na nią ma Aere – honor, godność, sumujący się i wzrastający dzięki godnemu postępowaniu, a słabnący w wyniku niegodnego. Niektórzy traktują Hamingję jako odrębną istotę opiekuńczą, moim jednak zdaniem jest składową w pewnym sensie pochodną Mægen siła Hamingji zależy od ilości posiadanej Mægen, rośnie wraz z nią i wraz z nią maleje. Zależna od Mægen, Hamingja wpływa na kształt, przebieg i moc Aldr, obydwie są podstawowymi siłami, które go kształtują.

Oprócz oddechu życia, Odyn obdarzył ludzi także Odhr (lub Wod). Można je zdefiniować jako wielopostaciowy trans, natchnienie, ekstazę i zdolność do jej przeżywania, a także moc twórczą. Odpowiada za możliwość wybierania się w podróże transowe, za zdolność widzenia „innych światów” – rzeczywistości niematerialnej (tak wyraźną u dzieci), dostarcza bodźca twórczego na gruncie artystycznym i intelektualnym, wyraża się także w tzw. talencie magicznym. Objawia się też poprzez szał bojowy. W miarę dorastania, nieujarzmiony u dzieci Odhr podlega coraz silniejszej kontroli Willa i Hugr, co jest wynikiem instynktownego działania samozachowawczego – Odhr niepodlegające kontroli może doprowadzić do szaleństwa wynikającego z niezdolności do właściwego funkcjonowania w otaczającym świecie, całkowite jednak zdominowanie go może zaowocować kompletnym zobojętnieniem na rzeczywistość niematerialną, niezwykle spłycając życie duchowe i twórcze. Kontrolowane u dorosłych przez Hugr i Willa Odhr, by mogło skutecznie działać, wymaga treningu i ćwiczeń do pewnego stopnia wyłączających je spod ich kontroli. Jednakże kierowane przez te czynniki i harmonijnie z nimi zrównoważone może prowadzić do osiągania celów z pozoru nieprawdopodobnych.

Wspomniałam wcześniej kilkakrotnie o elementach dziedziczonych w procesie reinkarnacji, która w germańskim sposobie widzenia świata zachodzi jedynie w ramach rodu. Pierwszym z tych elementów jest Ond – a więc oddech życia. Dziecko po raz pierwszy czerpiące w płuca powietrze, może zaczerpnąć wraz z nim świadomość któregoś ze swoich przodków. Elementem dziedziczonym jest także Maegen i przenoszące je Fylgje z pewnością rodowa, ale bywa także, że i indywidualna. Z kolei Feorh, przypisany jednemu, konkretnemu Lyke, jest tym elementem duszy, który po śmierci człowieka pozostaje w zaświatach, w jednej z licznych boskich dziedzin, bądź też w wyniku wyjątkowo niegodziwego życia trafia do Náströndu.

Można tu przy okazji na chwilę wkroczyć na śliski grunt rozmaitych rozważań etycznych i zauważyć, że zgodnie z germańskim sposobem postrzegania istoty ludzkiej, nie powstaje ona ostatecznie ani w momencie zapłodnienia, ani nawet w chwili urodzin czy zaczerpnięcia pierwszego oddechu… co zresztą wyjaśnia postępowanie przodków pozbywających się niechcianego czy też upośledzonego potomstwa przed nadaniem mu imienia i przyjęciem go w poczet członków rodu. Zastanawiając się nad wzajemnymi zależnościami poszczególnych składników, łatwo też zauważyć, że bycie człowiekiem jest bardziej procesem niż faktem, w gruncie rzeczy cały czas się przecież stajemy – zatem współczesna psychologia odkrywa i zauważa coś, co naszym przodkom wiadome było „od zawsze”…



Przy pisaniu niniejszego artykułu korzystałam z tekstów Swaina Wodeninga (któremu niniejszym serdecznie dziękuję za ogromną cierpliwość w wyjaśnianiu niejednokrotnie nieumiejętnie ubranych w angielskie słowa wątpliwości), Winifred Hodge i Suzany Garrison, Kvedulfa Gudnarssona oraz Ulfa (któremu szczególnie dziękuję za zrozumiale przedstawienie złożonych wzajemnych zależności pomiędzy poszczególnymi elementami składowymi ludzkiej całości). Ilustracje, autorstwa Ankera Eli Petersena, pochodzą z wydanej w 2003 r. przez farerską pocztę (Postverk Føroya) serii filatelistycznej Völuspá.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz